Miłość boli.
Nie wiem czemu, ale kiedyś myśląc o wszystkich instagramerach/kach, blogerkach weterynaryjnych, studygramerkach i tych wszystkich innych laskach i typkach i przesłodzonych treściach o pasji i miłości do zwierząt, miałam takie brrrr....
A teraz właśnie stałam się jedną z nich, jak zwykle zajmując się głupotami, wtedy kiedy mam najwięcej roboty (sesja-sresja i jej preludium).
Taki lajfstajlowy blog.
Będę tez wrzucać linki i obrazki jak mi się będzie chciało.
Dodaj komentarz